Dopiero co wróciłem z cmentarzy, a w dzisiejszych czytaniach Kościół przenosi mnie do zupełnie innej rzeczywistości: zmartwychwstania. „Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę.” – mówi czytanie z Księgi Hioba. „Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących. Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana.” – psalm. Czytanie z Drugiego listu św. Pawła Apostoła do Koryntian: „Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia.” I wreszcie Ewangelia według św. Łukasza: „W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».” Jest w tym niesamowita obietnica, także dla mnie. Nie jestem skazany na wieczne gnicie w wilgotnym grobowcu. Przeciwnie – także mój kamień może zostać odsunięty, a ja sam, obleczony na powrót skórą, będę oglądał Boga własnymi oczami.