Czy zasady etyczne głoszone przez Kościół są tylko moralizatorstwem, które służy gnębieniu ludzi? Wiele osób tak uważa i dlatego je odrzucają. Nic bardziej błędnego! Mówi o tym dzisiejsze czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian: „Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje drugiego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: «Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj» i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: «Miłuj bliźniego swego jak siebie samego!» Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.” Wtóruje temu psalm: „Błogosławiony człowiek, który służy Panu i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach. (…) On wschodzi w ciemnościach jak światło dla prawych, łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.” Kościół nie stara się mnie pognębić, ale definiuje miłość i uczy mnie, jak kochać. Podobnie jest z miłością do Boga. Bóg jest największy i miłość do Niego musi przekraczać wszystko, co wiąże mnie ze sprawami ziemskimi. „Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem” – mówi Pan Jezus w Ewangelii według św. Łukasza.