Blade poranki i zaszroniona ziemia sygnalizują, że zbliża się ta pora roku, kiedy najtrudniej mi znaleźć siły do życia. Jakby dla otuchy Kościół daje mi dziś Słowo, które przynosi nadzieję. „Cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić” – zapowiada św. Paweł w Liście do Rzymian. „Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.” Trudno zaprzeczyć, że ta marność mnie także dotyka. Chcę jednak wierzyć, że trud codzienności nie jest celem mojej egzystencji. Że czeka mnie wyzwolenie. „Odmień znowu nasz los, o Panie, jak odmieniasz strumienie na Południu. Ci, którzy we łzach sieją, żąć będą w radości” – mówi dzisiejszy psalm. Zaś Pan Jezus w Ewangelii wg św. Łukasza zapowiada: „Królestwo Boże (…) podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach.” Odwagi, bracia i siostry!